Tłumacz

wtorek, 29 września 2015

Zobacz jak cenny jest chleb i jak często nawiązuje do niego literatura

Żyto i chleb – Czesław Janczarski

W kłosach są schowane ziarenka,
 a gdy sie je zmieli, będzie mąka
 Ania poszła na spacer. Wzięła z sobą Uszatka. Szli ścieżką przez pole. – Spójrz – powiedział Miś – ile tu trawy rośnie na polu! Będzie można na niej fikać koziołki. – Koziołki będziesz fikał gdzie indziej – uśmiechnęła się Ania. – Tej trawy nie wolno deptać. To żyto. Będzie z niego chlebek. Miś nic nie odpowiedział, ale bardzo się zdziwił. Przecież chleb robi się z mąki, a mąka jest biała, nie zielona”. Po drodze jechał wóz. A na wozie siedział dziadek Walenty. – Siadajcie – zaproponował Ani i Misiowi. Ania i niedźwiadek usiedli na worku. Co jest w tym worku? – zapytał Miś. – Żyto. Będzie z niego chlebek – powiedział dziadek i wyjął z worka garść złocistych ziarenek. Uszatek znów się zdziwił:, przecież chlebek robi się z mąk, a nie złotych ziarenek”. Gdy Ania i Uszatek przyjechali do domu, Miś zaraz poprosił o kromkę chleba. Ach! Jak mu smakował chleb po spacerze! Jadł z apetytem i myślał: „Jak to jest naprawdę z tym chlebem? Jem go codziennie i nie wiem, czy zrobiono go z mąki, czy ze złotych ziarenek, czy też z zielonej trawy”? Podrapał się Uszatek w opuszczone uszko i zamyślił się głęboko: „Kto mi wytłumaczy to wszystko?”
www.frajda.szczecin.pl/wp-content/.../Czytanki-ze-zrozumieniem.doc





ABC
Chleba chcę,
Lecz i wiedzieć mi się godzi,
Z czego też to chleb się rodzi?

DEF
Naprzód siew:
Rolnik orze ziemię czarną
I pod skibę rzuca ziarno    
Młyn wodny
Wiatrak



HKJ
Ziarno w lot
Zakiełkuje w ziemi łonie,
I kłos buja na zagonie.

Ł i L
Gdy już cel
Osiągnięty gospodarza,
Zboże wiozą do młynarza.

MNO
Każde źdźbło,
za obrotem kół, kamienia,
W białą mąkę się zamienia.

PQS
To już kres!
Z młyna piekarz mąkę bierze
I na zacier rzuca w dzieże.

RTU
I co tchu
W piec ogromny wkłada ciasto,
By chleb miały wieś i miasto.

WXZ
I chleb wnet!
Patrzcie, ile rąk potrzeba,
Aby mieć kawałek chleba.

http://poema.pl/publikacja/85662-abecadlo-o-chlebie

CHLEB
Leopold Staff 



Wiecznie tak samo jeszcze jak za czasów Piasta,
Po łokcie umączone ręce dzierżąc w dzieży,
Zakwasem zaczyniony chleb ugniata świeży
Przejęta swym odwiecznym obrządkiem niewiasta.

Gdy, wedle doświadczenia niechybnych probierzy,
Nazajutrz ugniot miary właściwej dorasta,
Pierzyną ciepłą kryje pulchne ciało ciasta,
Kędy cierpliwie pory wypieku doleży.

I uklepawszy w płaskie półkule miąższ miękki,
W gorący piec je wsuwa na długiej kociubie,
Skąd roztaczając zapach kuszący i miły

Wychodzą wnet pożywne, razowe bochenki,
Brunatne i okrągłe - ku piekarki chlubie -

Jak widnokrąg zoranych pól, co chleb zrodziły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz